NukeBoards

Bitwy - [Bitwa NB] 33

Neoqueto - 16-12-2013, 00:58
:
Dajcie mi jeszcze zagłosować, dobra? Do dzisiaj do 15, chociaż najpewniej jeszcze w godzinach nocnych.
Fadex - 16-12-2013, 17:55
:
3 pkt - BulletHead - irytująca damsel która zawsze podchodzi nam pod celownik, arsenał bezużytecznych przegrzewających się broni i schody, którymi schodzi się prawym przyciskiem myszy. To tylko niektóre z wielu zalet tej produkcji. Tak, zalet :P choć poziom trudności jest rodem z piekła gra się naprawdę dobrze...
2 pkt - Sunflower - ...i kiedy tylko wspomniałem o poziomie trudności rodem z piekła pojawia się SSBH! Gra się naprawdę świetnie w tego frustrującego touhou-podobnego omijacza pocisków. Nie wiem do końca dlaczego zbieramy znaczki połowicznego rozpadu ( ;) ) ale jest w porządku. Przydałoby się jakieś tło fabularne - i więcej poziomów, o!
1 pkt - Sporek - bardzo fajny koncept. Szkoda tylko że wiele ścieżek rozwoju prowadzi do zagłodzenia i tylko jedna jest poprawna, ale jakoś to przejdzie jeszcze. Gdyby była nieco bardziej kompletna to z pewnością wywalczyłaby sobie wyższe miejsce w moim zestawieniu.

Wybaczcie, nie mam za bardzo czasu na jakieś głębsze komentarze do każdej produkcji, ale poziom jest dość wysoki i mamy w tej bitwie naprawdę fajne gry. Tak trzymać! :>
Neoqueto - 17-12-2013, 02:03
:
Dobra, udało mi się zagrać.

3p: BulletHead (Blast Crawl) - przegrzewanie zbyt długie. Pathfinding z prawdziwego zdarzenia by nie zaszkodził. Chociaż jak mówi Fadex - skutecznie i nawet być może zamierzenie, "damsel" wpakowuje się w tarapaty. Jednak mi taki poziom trudności nie odpowiada. Gra nie jest satysfakcjonująca z tytułu samej rozgrywki. Bronie, różne rodzaje poziomów (chociaż same poziomy predefiniowane, a nie generowane, wbrew napisowi na niewidocznym pasku tytułu, którym jest "scanlines roguelike") oraz różnorodność przeciwników zależnie od miejsca akcji są czynnikami, które sprawiają, że od gry ciężej się oderwać, dość skutecznie, o czym świadczą moje 3 punkty, uzupełniają luki po kompletnie odpychającym poziomie trudności. Jeszcze ten brak restartu. Szczerze - w bitwie nie było nic lepszego. Ah, nasza panienka też czasem rzuci tekstem, który nie zawsze jest ten sam.

2p: Sunflower (SSBH) - duża różnorodność patternów lotu pocisków. Bardzo ciekawe efekty wizualne, pomimo poszarpanej miejscami pikselozy na sprajtach. Zbieranie japońskich ideogramów opisujących człowieka nie jest jednak szalenie ciekawe i wątpliwie zróżnicowane. Rozgrywka więc jest trochę monotonna, bo ogranicza się do lawirowania między pociskami przy użyciu strzałek, z okazjonalnym shiftem. Jeżeli tak wygląda seria Touhou, to chyba jednak nie zagram. Mimo tego, ogólna frajda płynąca z gierki jest porównywalna z grą BulletHeada, różnica jest bowiem marginalna. Przeważyło zakończenie w postaci napisu "level clear" i nawet wschód słońca na gradiencie z tyłu tutaj nie pomoże.

1p: Ludwig (Kura) - za słodziachne zwierzaczki. Super te animacje. Niestety gra kuleje, jest prawie niegrywalna. Fajnie jednak było sobie popatrzeć na nawet-prawie-niezepsuty ruch platformowy (gdyby tylko kura nie zatrzymywała się kompletnie na przeszkodach) i próby zrobienia AI. Można też sobie ponaparzać. Pokusiłem się nawet o otwarcie pliku MFA i z całą pewnością mogę przyznać ten jeden punkt - chociaż pozostałe poziomy opierają się dokładnie na tym samym schemacie, to jednak widać ten wysiłek w postaci różnorakich grafik poziomów. No i są efekty dźwiękowe.

Pozostali:

Sporek (Evotimis) - prawie. Prawie ten jeden punkt u mnie byś miał, gdyby ta gra nie była tak krótka i jak to się dzisiaj zwykło mówić: oskryptowana. Gra prowadzi nas za rękę przez całą historię i na dobrą sprawę tylko w pierwszym etapie można w jakiś sposób przegrać. W pozostałych - praktycznie interaktywny film. Cóż, można chyba przegrać, jeśli nie wiemy, która strona jest prawa, a która lewa. Ale nie sprawdzałem. Ewolucja za to ładnie pokazana, jednak to dla mnie za mało gry w grze.

Wormi (coś tam z pingwinem) - um, no przynajmniej lepsze od mojego mecha. Chyba.

Adrian (Half Minute Soldier) - widać staranie, mamy subtelne przejścia po przejściu (masło po maśle) przez biurko, jasno określone cele - zdobyć wszystkie dokumenty i wrócić w 30 sekund, ale ruch przeciwników jest po raz kolejny czynnikiem zaporowym. Przyznam szczerze, że nawet dostrzegam ślady AI - przeciwnicy atakują nas, jeśli w nich trafimy. Niestety piłka odbijana jako schemat chodzenia strażników to bardzo, BARDZO złe rozwiązanie.

SUPLEMENT:

Dodam tylko, że jestem osobą, która potrafi docenić stronę wizualną gier i muszę powiedzieć, że jestem dumny ze wszystkich uczestników, bowiem każdy z Was przekroczył, moim zdaniem, swoje własne granice w tej bitwie:

BulletHead ma pixel art w małym palcu i taka grafika, jaką popełnił w Blast Crawl, nie stanowi dla niego najmniejszego wyzwania, mimo tego, że stoi na naprawdę wysokim poziomie. Sprite'y, tła, ściany, logo - estetyczne, czytelne, klimatycze, retro, a przede wszystkim - ładne. Jednak dla niego takie coś, to chleb powszedni. Gdzie zatem podniósł sobie w moich oczach poprzeczkę? Otóż zastosowanie filtrów i shaderów spowodowało, że jego gra się wyróżnia i faktycznie, dając pełny ekran, można poczuć się jak za dawnych czasów przed Pegasusem. Brakuje tylko opcjonalnego shadera od nadawania wypukłości ekranowi. Przecież nie będę zmieniał konfiguracji monitorów, żeby starego CRT ustawić jako główny.

Również wątpię, żeby Sunflower wyciągała jakieś specjalne, graficzne asy z rękawów tworząc swoją grę, ale na pochwałę zasługuje bardzo dużo drobnostek, zatem wnoszę, iż po prostu poświęciła na to dużo czasu. Płynnie przechodzące gradienty stanowiące niebo, ładne miasto z futurystyczną wieżą po środku (tylko te piksele tak bardzo nie pasują, czemu nie ma antialiasingu? Zwracałem Ci na to uwagę), efekty cząsteczkowe głównego bossa po środku ekranu, poświaty pocisków, odliczanie w postaci kwadracików, "życie" jako koło z kropek, "rozciągające się" duże kropki... ile kodu musiało pójść na same te efekty?

O Ludwigu już wspomniałem. Sam wiem jakim cierpieniem jest tworzenie animacji piksel po pikselu, nawet te 5-6 klatek na krzyż. Tutaj ten wysiłek został podjęty, z bardzo dobrym, moim zdaniem, efektem końcowym. Może nie bardzo dobrym czysto technicznie, ale sympatycznym i wyznaczającym jakiś własny styl. Resztę grafiki, rzut dimetryczny poziomów, ciekawe i dopracowane tła również należy pochwalić.

Sporek jest młodą, wschodzącą gwiazdą pikselowej grafiki. Tutaj nie zaskoczył, ponieważ już nie raz mieliśmy okazję uświadczyć jego talentu, ale pokazał, że potrafi radzić sobie z paletami. Zrobił to dobrze i poprawnie oddał wrażenie starej konsolki przenośnej z ekranem LCD (jeśli moja interpretacja jest błędna - 50 pompek).

Wormi dobrze poradził sobie z obracaniem pistoletu względem pozycji kursora jak i z wektorowatym wizerunkiem pingwina. Do tego pingwin ma sympatyczną i realistyczną mordę. A rozpryski śniegu po strzałach też są miłym dodatkiem.

Adrian, jak już powiedziałem, zastosował płynne przejścia. Mamy też efekty krwi, całkiem poprawnie wykonane, a przynajmniej idące dobrą drogą i szczegóły w postaci animacji na ekranie komputera. Do tego grafika jest czytelna.
Fadex - 17-12-2013, 19:45
:
A oto wyniki bitwy!


Gratulacje!

Prestiż zostanie rozdany wkrótce.
Sporek - 17-12-2013, 19:56
:
O, 3 miejsce, ale w sumie różnica punktów między 2 i 1 nie jest taka duża, przynajmniej mam miejsce na podium :) Gratuluje szczególnie sunflower, ale to może tylko dlatego, że na początku mi Survival Spellcard nie działał więc pewnie większa satysfakcja, że ta gra ma takie miejsce :)
BulletHead - 17-12-2013, 20:13
:
Yay! Dzięki za głosy <3
Gratuluję wszystkim pozostałym uczestnikom a szczególnie Tobie, Sun.
No i oczywiście czekam na kolejną bitwę. ; *
Ludwig - 18-12-2013, 02:24
:
Również dziękuje wszystkim za oddane na mnie głosy.
Mam nadzieje, że w kolejnej bitwie w której wezmę udział, uda mi się zrobić coś lepszego :)
Gratulacje BulletHead !!!

a teraz poprawiona wersja mojej gierki (tzn. bez skopanego przeskakiwania ramek):
https://www.dropbox.com/s/ay2rsjj10hmbh8t/kura.exe
Mateusz - 18-12-2013, 22:34
:
Gratuluje wszystkim uczestnikom bitwy. Wasz trud i wysiłek został zauważony przez wszystkich. Niestety, wygrany może być tylko jeden. Jednak, Ci na niższych pozycjach wcale nie są gorsi. Liczy się fakt, że podjęliście się zadania a nie spędzaliście czas próżnując. Gratuluje ambicji i zapału do pracy!