NukeBoards

Fantastyka i nauka - Podróż kosmiczna

Minty - 27-07-2006, 19:45
: Temat postu: Podróż kosmiczna
Jak wyobrażacie sobie statek, który miałby polecieć na inną planetę? Jak byłby napędzany, skąd byłaby brana energia? Czy byłby opancerzony i uzbrojony, jeśli tak - to jak? Gdzie byście skierowali taki statek? Jak myślicie kiedy takie statki zaczną kursować?

Mi się wydaje, że takie statki musiałyby mieć gigantyczne rozmiary, aby w ogóle opłacałoby się je budować - nie myślę o 200-300 metrach, czy nawet 2-3 km, ale raczej 20-30 lub nawet 200-300 kilometrowych arkach. Typowe filmowe spodki byłby po prostu za małe, chyba że jako sondy albo próbniki. Z kolei w "Dniu Niepodległości" pojawił się w pobliżu Ziemi ogromny statek-matka, który, z tego co pamiętam, miał mieć 1/4 rozmiaru Księżyca, czyli (jeśli chodzi o objętość) miałby średnicę ok. 2200 km, ale on miał mieścić całą cywilizację.

Jak na razie jedynym słusznym napędem wydaje mi się napęd jonowy, który po prostu wyrzuca cząstki (jony) z ogromną prędkością. Może kiedyś, gdy zostanie opracowany napęd podprzestrzenny, będzie można podróżować efektywniej. Jako zasilanie wybrałabym oczywiście generatory termojądrowe - nie robią problemów z odpadami itp., które mogłyby zniweczyć całą wyprawę.

Moim zdaniem statki takie powinny być opancerzone i osłonięte polem siłowym, które odbijałoby promieniowanie - żeby załoga nie wymarła. Pancerz służyłby do ochrony przed małymi odłamkami. Powinno być też nieco uzbrojenia, aby w razie czego zestrzelić większe asteroidy. Wydaje mi się, że w przyszłości ciągle najbardziej efektywną bronią będą wyrzutnie materii, czyli po prostu działa + pociski, ale z nowych, bardziej wytrzymałych materiałów, a także z kierunkowym ładunkiem wybuchowym, który działałby na takie asteroidy jak silnik rakietowy.

Gdybym miała taki statek skierować z napędem jonowym, to wybrałabym któryś z większych księżyców Jowisza lub Saturna. Najchętniej Tytana :) Gdyby był już dostępny napęd podprzestrzenny, to... ho, ho! Chyba tak daleko, dokąd starczy paliwa termojądrowego (na lot, powrót i małe manewry). Może najpierw Alfa Centauri A, a później Tau Ceti? To gwiazdy podobne do Słońca, no i nie są tak daleko (4,4 i 12 ly).

Może będzie coś podobnego latać już w 2100, ale raczej tylko na Marsa i bliżej, ale wydaje mi się, że jeśli tak dalej pójdzie (pacyfikacja i kapitalistycznie opłacalne rozwijanie nauki) w 2600-2700 ludzkość powinna już robić za ufoludki w innych systemach planetarnych :)
Natie - 27-07-2006, 19:55
:
Pocieszająca data, ale bierz też pod uwage postęp technologiczny - coraz szybciej, jeśli czegoś nie spapramy [atomowa bomba] może szybciej się uda? :P A małe pytanie, co to ten podprzestrzenny napęd? Jaka zasada i czemu taki dobry i szybki? :D
Minty - 27-07-2006, 20:14
:
To tak: silnik jonowy strzela jonami. Akcja-reakcja - jeśli jony będą miały ~prędkość światła, i zostanie ich wyrzucona w przybliżeniu ilość równa masie reszty statku, to statek osiągnie... no właśnie, ~prędkość światła :) Jednak na Tau Ceti leciałby 12 lat, wliczając ze 2 miesiące przyspieszania.

Napęd podprzestrzenny może być w 2 wersjach:

:arrow: Tradycyjna - wytwarząjąc potwornie silne pole (prawdopodobnie powinno być to grawitacyjne) można zakrzywić przestrzeń, tworząc fałd. Odpowiednio przygotowany statek mógłby "przebić się" przez ten fałd (powiedzmy, że jest dwuwymiarowy, dla uproszczenia - jak np. papier) na wylot - bez konieczności lotu "w górę" i "w dół" fałdu.

Nie leciałoby się szybciej od światła (co jest niemożliwe), ale poleciałoby się na skróty. W ogóle statek nie musiałby być szybki :)


:arrow: Energetyczna - przestrzeń, jako pewna forma energii, może być zamieniana w inną jej formę, tak jak np. uran (materia) w wybuch (ciepło i inne promieniowanie). Wobec tego można by przetwarzać:
- przestrzeń w materię, która byłaby przesyłana z przodu na tył statku,
- materię w przestrzeń, która byłaby generowana już za statkiem.

Statek w ogóle by nie miał prędkości, ale zmieniałby położenie. Łatwo sobie to wyobrazić w TGF'ie - zamiast nadawać ruch i prędkość obiektowi - zmieniami jego położenie co piksel ;)

Oczywiście z pewnością taki proces nie miałby 100% sprawności, więc trzeba by było do tego mnóstwa energii, żeby uzupełniać straty (chyba, że chcemy trochę "nadgryźć" kosmos, ale jest na tyle duży, że by to nie zaszkodziło) i - najważniejsze - chłodzić taki napęd. Bez chłodzenia byłaby to bomba lepsza niż termojądrowa :P


Co do tej wojny atomowej: cóż, największa szansa była ze 40 lat temu, ale nie przeszło. Teraz nikomu nie leży w gestii zniszczenie partnera handlowego - jedynym celem mogłyby być słabo rozwinięte kraje, które nie są dość silne, by pozbyć się terrorystów i innych takich.
BROO - 27-07-2006, 21:13
:
Gdybyś Roman tak nie wystrzelił z takimi racjonalnie wyglądającymi teoriami naukowymi to jeszcze miałbym odwagę pospekulować :) . Jako fan SC opieram się w większości na tamtejszym tłumaczeniu "wysokiej technologii pozwalającej na szybkie podróże". Oto i garść kosmicznych bredni:

Powtórka myśli RX...
Aby przyspieszyć sobie podróż statek kosmiczny będzie posiadał specjalny moduł (pewnie osiągający duże momenty (ach, jakie to popularne :| ): a'la neutronówka a może nawet czarnuch), który pozwoli na "przejście" z przestrzeni tzw. "rzeczywistej" w hiperprzestrzeń. Po prześliźnięciu się w te nowe wymiary podróż będzie krótsza, ponieważ relacje odległościowe ulegną zmianie i takie tam. Z racji tego, że można przejść z rzeczywistej przestrzeni w hiperprzestrzeń, to kolejne takie "wyskoki" będą możliwe w kolejne wymiary, w ten sposób podróż będzie niewiarygodnie krótka, ale będzie wymagała włożenia wielkiej energii na kolejne "przejścia" w kolejne wymiary.

Dokąd z taką technologią polecieć? Chmmm, dziesiątki/setki lat świetlnych odległości stoją otworem. Czas przestanie być problemem, teraz problemem będzie pobieranie energii, na której powinniśmy się skupić już dziś. Pewnie będziemy pasożytować na hiperprzestrzeni, aż w końcu ją wydoimy.

Jak by taki statek wyglądał? Raczej dużu sprzęt, ale nie mówię o milionie, ale może o max 10.000 członkach załogi, rozmiary muszą pozwalać na przechowanie/posiadanie aparatury otrzymującej olbrzymią ilość energii.

Kiedy? Jeśli nie dopadną nas jakże głośno lansowane hasła 2012 to pewnie dożyjemy tej chwili. Największym problemem będzie budowa takiej machiny, a nie jej wymyślenie. :|

Ale wolę stąpać po Ziemi :) .
Kaytek - 27-07-2006, 22:10
:
A mnie wystarcza mothership z Homeworldu i na tym się moja wiedza dotycząca lotów kosmicznych ogranicza. ;) "Błogosławieni niech będą Ci, którzy milczą, gdy nie mają nic do powiedzenia". :)
K@czor - 28-07-2006, 00:34
:
Ja też widze taki statek jako poteznych rozmiarów okret, przynajmniej 2-3 kilometry (Ach, te Battlecruisery i Star Destroyery :) ) W koncu to podróz w nieznane na 15-30- XX lat :)

Na taki statek wejdzie przynajmniej kilka tysiecy ludzi jednak nie mozna tu przesadzac bo musza wspolnie przezyc mnostwo czasu :)


RX, moge plesc głupoty ale nie lepiej zamiast jednego wielkiego dac wiecej ale mniejszych? Do poruszania mniejszego statku (lub ew. chłodzenia) potrzeba chyba mniej energii :)
Mateusz - 28-07-2006, 00:44
: Temat postu: Daj nam moc duchu Dżungulungubungukungu! xD
Ja tam się za członka nie znam, ale wg mnie to będzie
statek 4, 5 razy większy od tych co teraz robią, napędzany
tak jak jest napędzany, załoga nie duża, w większości roboty
oraz zahibernowani goście, no i goście z próbówek :P ( Tak było
na Discovery, nie brechać się :P )
Kaytek - 28-07-2006, 01:18
:
Big Smoke napisał/a:
w większości roboty


Jeśli roboty - to nie humanoidy. :) Nie opłaca się robić komputera obsługującego drugi komputer jak człowiek. :)
Minty - 28-07-2006, 03:25
:
Mogłyby być humanoidy, ale - z racji bycia robotami - zamiast np. pisać na klawiaturach (o ile coś takiego jeszcze będzie, ale jak na razie wygrywa wszelką konkurencję) podłączałyby się przez kabel USB 4.0 lub bezprzewodowo :)

Humanoidy są lepsze niż inne roboty przede wszystkim dlatego, że też przypominają ludzi. Kiedy po pokładzie pewnego statku chodzi 100 ludzi i 100 niehumanoidów, to ludzie będą widzieć ludzkie twarze w 50%. Nawet gdy zmienimy to do 50 ludzi i 100 humanoidów, to ludzie będą widzieć "ludzi" w 100%. Przy wielkich podróżach działałoby to znakomicie na psychikę załogi.

Co do rozmiarów statków - w przypadku satelit owszem, im więcej i im mniejsze, tym lepiej, ale jeśli chodzi o statki załogowe, to "rozbijając" duży statek na 10 mniejszych, o tych samych parametrach, trzeba by było wielokrotnie instalować ten sam system, który w pojedynkę mógłby pracować na dużej jednostce. Przede wszystkim miałyby łącznie większą powierzchnię, niż 1 statek, co równa się większej ilości osłon.

Nawet jeśli miałyby łączną masę równą, a nie większą od dużego statku, to nadal do napędzania zużywałoby się tyle samo energii - to kosmos, można poruszyć 100 tonowy okręt za pomocą fajerwerka, ale nie za szybko.

Podobnie z chłodzeniem - poza promieniowaniem ciepło nie byłoby rozprowadzane OD statku, bo dokąd? Próżnia jest izolatorem cieplnym :P Chodzi raczej o przetwarzanie wtórne ciepła i jego wykorzystywanie do celów użytecznych, np. gotowana woda z pingiem 20: naciskasz guzik, mija 20 ms, słyszysz "Ping!" i woda jest wrząca :)
Sebol - 28-07-2006, 13:08
:
Statki napędzane pedałami. Siadasz na takim rowerku i pedałujesz ;) Albo Na paliwo jak w samochodach :) Ale data jest super xD Moze dożyje ;) Chodziaż 2100 ale wątpię miał bym 111 lat xD HAh Ciekawe kiedy wybudują tą baze latajaca na orbicie i ile bedzie kosztowała taka podróż. Pewnie z 100 000 000 xD. Ja bym chcial polecieć w kosmos. Zajoł bym sobie planete jakąś. Moze bedzie coś takiego za kilkaset lat że powstaną piraci kosmiczni. W końcu na ziemi byli piraci no to czemu by nie w kosmosie? :D heh. Ciekawet jaka technologia wejdzie w świat gier. Bewnie włazisz do takiej kopuły w pokoju u siebie, wkładasz płytke i tu cie teleportuje do gry. dostajesz zbroje, bron i grasz w Quake69 Online. Albo Tibia 6000 Virtual. xD Fajne by to było ;) . Zobaczymy (lub nie) Co bedzie :)
Lukas - 28-07-2006, 15:22
:
Wg. mnie najbliższą i najbardziej realną przyszłością jest wynalezienie zimnej fuzji, i zastosowanie jako paliwa deuteru :) Zresztą, ponoć już wynaleźli metode na zimną fuzję (patrz: metoda piroelektryczna http://pl.wikipedia.org/wiki/Zimna_fuzja). Kupa energii z tego, myślę, iż napęd będzie zasilany właśnie tym :)

Sebol napisał/a:
Ciekawet jaka technologia wejdzie w świat gier. Bewnie włazisz do takiej kopuły w pokoju u siebie, wkładasz płytke i tu cie teleportuje do gry. dostajesz zbroje, bron i grasz w Quake69 Online. Albo Tibia 6000 Virtual. xD Fajne by to było ;) . Zobaczymy (lub nie) Co bedzie :)


Więcej niż pewne, mogę powiedzieć, że będzie się grało tak, jak by się było w matrixie :) Tylko oczywiście będzie się miało tego świadomość :)
Sebol - 28-07-2006, 15:48
:
Taki generator zimnej fuzji zrobili w jednym odcinku Black Holsey High Czy jakkos tak :P xD Troche głupi ten serial ;) Ale z pewnością lepszy od Power Ranger! :) Dobra sorki za offtopic ;) .

Za kilkaset lat moze powstanie taki program jak Matrix. Teraz to jest fikcja ale potem to będzie norma :) Tak jak było z samolotami albo samochodami. Kiedyś to była fikcja tak jak loty w kosmos. No ale jak już mówiła Alicja to żeby tylko nie tego i nie bawić sie bombą atomową. W ogóle po kiego grzyba taka bomba?!. Chcą iść na łatwizne i jak ktoś fiknie to bomba im na łby. Najgorsze jednak jest to że nie będę tego widział ;( Mam nadzieje ze moje następne życie bedzie super :)
copperdragon - 28-07-2006, 17:37
:
No cóż, ja uważam, że dopóki nie będzie napędu pod/nadprzestrzennego, to będzie napęd na E=mc², czyli:
a) rozpad pierwistków promieniotwórczych
b) fuzja deuteru
albo c) anihilacja materii i antymaterii

A statek faktycznie powinien być duży: żeby wynieść sporą część ludzkości z (mocno zanieczyszczonej; wersja pesymistyczna) Ziemi, to statek będzie musiał być ogromny (jak myślicie: gwiazdka pomyślności vel Gwiazda Śmierci wystarczy?).

Uzbrojenie: wystarczające, żeby bawić się w rozwalanie kosmicznych śmieci typu asteroidy, komety. Ewentualnie można by zrobić tarczę z zakrzywionej przestrzeni: po prostu tzw. podejrzane obiekty by wlatywały w zakrzywienie i wypadały z drugiej strony. ;)

Gdzie bym się wybrał na wakacje? Tytan, Tryton, bo na tych księżycach przynajmniej jakaś (mam nadzieję, że miła) atmosfera jest, z tych dalszych to na planetkę o dobrych warunkach do życia, którą oczywiście odkryją Polacy (może wyśnienie sobie Polaków w finale jest bezcenne, ale pod względem szukania planet jesteśmy mistrzami świata; nawet nasi odkryli planetę z trzema słońcami). :) Chciałbym polecieć nie na Alfa Centauri, nie na Tau Ceti, jeno na planetę Boogy krążącą wokół Beta Testi, sprawdzać, czy nie ma jakichś błędów. :P
30 stopni w cieniu. Nic dziwnego, że słońce za mocno mi przygrzało. :)
Minty - 28-07-2006, 17:47
:
copperdragon: Ciekawy pomysł z tą tarczą zakrzywiającą :)

Na Tytanie są rzeki, morza, jeziora, buchają gejzery, pada deszcz, a "zimą" - śnieg... a to wszystko z... metanu...
Kto chce popływać?

Ta zimna fuzja jak na razie to tylko problem teoretyczny, ale we Francji za klika lat ma się skończyć budowa "zwykłej" fuzyjnej elektrowni gorącej fuzji (kilka mln stopni). Aby elektrownia nie wyparowała, rdzeń jest oddzielony od reszty polem magnetycznym, który idealnie chroni przed lekkimi jądrami helu i wodoru :)
copperdragon - 28-07-2006, 22:19
:
RomanX napisał/a:
Na Tytanie są rzeki, morza, jeziora, buchają gejzery, pada deszcz, a zimą - śnieg... a to wszystko z... metanu...
Kto chce popływać?

Skąd to wszystko wiesz? Czyżby Latający Potwór Spaghetti poleciał sobie w bardzo daleką podróż? ;)
Chyba zacznę pracować nad ulotkami reklamowymi. :P